Julka żyje.
Niemożliwe.
A jednak :>
Więc tak, po pierwsze to nie miałam czasu na pisanie.
Po drugie miałam trochę problemów w tym zamieszaniu, zwanym życiem.
A po trzecie, to jak już kiedyś wspominałam, jeżeli zajrzysz [KLIK]) to się dowiesz, bo nie chce mi się ponownie tego pisać.
Dlaczego ludzie przejmują się wszystkim? Dosłownie. Patrzysz rano na zegarek i widzisz, że wstałeś później o pięć minut niż zwykle. O nie, to nieprawdopodobne! Oczywiście w życiu zdarzają się również gorsze rzeczy i to takie, których nie wyrządziliśmy sobie sami, ale poniekąd jesteśmy winni i też się przejmujemy. Chodzi mi o sprawy, w których udział biorą osoby trzecie, czyli krótko mówiąc, jeżeli ktoś wyrządzi nam krzywdę, mamy do niego żal. Prawdę mówiąc, nie zawsze takie osoby zdają sobie sprawę ze swojego czynu albo nie wiedzą, że jednym zdaniem albo sytuacją mogą sprawić komuś ból. Ale jeżeli dotknie nas to, co dana osoba nam powiedziała bądź zrobiła musimy ją uświadomić, bo możliwe, że ona zastanawia się co nam się dzieje, że na przykład się nie odzywamy albo zachowujemy się oschle. Powiedzmy jej to, porozmawiajmy, ale nie zostawajmy obojętni. Nie wymazujmy tego z pamięci i nie tłumaczmy sobie, że czas leczy rany. To bez sensu. Lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i porozmawiać.
A wracając do przebaczenia. Niby łatwo jest powiedzieć komuś, żeby wybaczył drugiej osobie. Ale na pewno każdy z nas nie raz był w sytuacji osoby pokrzywdzonej i doskonale wie, że to nie jest łatwa rzecz do wykonania. Jedno słowo "wybaczam" czasami przechodzi trudniej przez gardło niż "przepraszam". Rzecz jasna, może się zdarzyć tak, że człowiek, który wyrządził nam krzywdę nas nie przeprosi. Co wtedy? Mamy się mścić, przeklinać i robić wszystko przeciw niemu? Nie, musimy się przygotować, że tyle, ile ludzi, tyle charakterów. Wystarczy poczekać, a dana osoba może się obudzi, może nie, ale na pewno nie róbmy sobie niepotrzebnych problemów i wybaczmy jej to.
(Jeżeli ktoś wie, że zrobił nam krzywdę i doskonale wie, że nas to zabolało a mimo to nie przeprosił... wtedy... możesz zrobić co chcesz 3:) )
Mówię tu o czynach znośnych ;) Nadających się do wybaczenia. :D
Dzisiaj się rozpisałam, ale musicie mi to wybaczyć po takim długim czasie nieobecności!